Przeglądając zagranicznego eBay'a... Od takich słów pewnie zaczyna się wiele historii
Oto moja.
...wpadła mi w oko aukcja na "coffee machine". Co to może znaczyć, wszystko i nic, Krupsa i Feamę. Ale jakoś tak palec zatrzymał rolkę myszki, bo oko podpowiedziało mu "ej, na miniaturze zdjęcia ekspres wygląda ciekawie!". Klik i jesteśmy w środku. Duże zdjęcia potwierdzały dobrą intuicję oka, maszyna jak się patrzy. No to ok, googlujemy. Tu już gorzej, bo nazwa ekspresu z pięknie prezentującej się naklejki nic nie mówi. Na szczęście na jednym ze zdjęć był fragment tabliczki znamionowej. Gógiel jeszcze raz i... Mały HX, raczej dobre opinie a i moje 30 urodziny niedługo... Licytujemy! Jak zakończyła się aukcja domyśliliście się pewnie z tego, że ten wątek powstał (sukces!).
Przedstawiam wam najnowszy nabytek: Del Rico! Tfu... Expobar Office Control vel Del Rico
Opis aukcji mówił, że ekspres jest sprawny, potrzebuje tylko "water source" i "solenoid valve for steaming". Źródło wody? Czyli że nie ma zbiornika i trzeba zasilać z sieci? Coś się wymyśli. Ale zawór z cewką do pary? To już mnie trochę zbiło z tropu. A co się okazało, gdy przesyłka dotarła? Źródło wody to pompa. Rico pracował z zewnętrzną pompą rota i pod tacką ociekową było miejsce na podpięcie węża. Cóż, i tak nie miałem jak dostarczyć mu wody z sieci, więc po chwili Ulka była już w drodze do mnie. A zawór? Okazało się, że chodzi po prostu o cieknący zawór pary. Nie ma tam żadnych cewek, choć dziwnym trafem w zestawie dostała mi się (zapasowa, z innego ekspresu?) dysza spustowa elektrozaworu. Skąd i po co ona do dzisiaj nie mam pojęcia, leży w szufladzie i czeka na lepsze czasy. Najważniejsze jednak jest to, że poza tymi dwoma drobnymi niedogodnościami wszystko inne działa - elektronika, przepływomierz, grzałka. Szczerze mówiąc najbardziej bałem się elektroniki, bo kontroler to wydatek rzędu ~600 zł.
Rok produkcji to 2001, doszedłem więc do wniosku, że trzeba go rozebrać na części pierwsze, porządnie wszystko wyczyścić i odkamienić. Po zdobyciu kilku kluczy płaskich (swoją drogą, do rozebrania starej Hondy 125 potrzebna jest mniejsza ilość narzędzi...) i kilku godzinach wszystko było rozkręcone, wyszorowane, a co trzeba moczyło się w kwasku. Okazało się też, dlaczego cieknie zawór pary. Maaaatko, ile tam było masy starego mleka wymieszanego ze smarem, fuj. Na szczęście i to udało się doczyścić. Przy okazji zamówiłem też parę rzeczy w ATP (uszczelki, podwójne sitko, uchwyty do pompy itp.). Potem, gdy przesyłki dotarły, zostało już tylko skręcenie wszystkiego z powrotem, dołożenie Ulki, zaimprowizowanie zbiornika na wodę i gotowe.
Pierwsze włączenie i... wszystko gra! Grzałka grzeje, pompa pompuje, zawory zaworują... znaczy puszczają wodę i parę tylko wtedy, kiedy się tego chce. Klika flushów później mielę kawę jak do Cappuccino Amore i ekstrakcja jak ta lala! Zgadza się wszystko: czas, masa i obecność cremy. No to zaczynamy nową przygodę.
Do zrobienia pozostało parę rzeczy, jak dobór i montaż zbiornika na wodę, regulacja OPV (dzięki Domes za manometr do PF), regulacja ciśnienia w bojlerze. Jako, że lubię zabawę w modyfikacje, to może w przyszłości pojawią się manometry?
P.S. Szukam uszczelki do grupy. ATP podsunęło mi taką o grubości 8 mm. Niestety jest ona zbyt gruba, bo nie mogę zapiąć odpowiednio PFu (łapie tylko na 20% długości uszu). Poszukiwania w sieci uszczelki cieńszej niż 8 mm nie przyniosły rezultatu, więc pomyślałem o uszczelkach Cafelatu. Czy silikon bardziej poddaje się niż guma? Może właśnie z taką uszczelką dałoby się normalnie pracować. Jeśli nie, to pozostaje mi szlifowanie na papierze ściernym.