Po minucie ale od rozpoczęcia. 0:00 zaczynam wlewać 50 g i po zalaniu mieszam(aż nie będzie czuć oporu łyżeczką), 0:30 koniec preinfuzji i dolewam do 200 g(mieszam 3-5 razy), 1:00 dolewam do 300 g(i znowu tak samo mieszam), i teraz różnie - od 1:25 do 1:45 zaczynam przeciskać. Wychodzi, hmm... Ciężko powiedzieć - ni to drip, ni to odwrócona metoda. Ale jest smacznie
Doza w okolicy 6/100, bo wychodzi 18-18,5 g i zalewam w okolicach 300 g, czasem kilka mniej, czasem kilka więcej. Z efektów jestem zadowolony, choć pod Hundę Oli z Małej Czarnej szukam znowu przepisu - ale chodzi o wodę. Kryształu mi szkoda, bo czajnik ma minimum na 0,75 l więc trochę strat będzie(a i tak za dużo kasy wydaję, zamiast dwóch kaw wyjdzie jedna) więc eksperymentuję. Raz idzie z Brity(260 ppm), raz kranówa(360 ppm) i raz ze śmiesznego dystrybutorka(400 ppm). Póki co ciężko mi trafić, myślałem jeszcze o ciut grubszym zmieleniu - teraz mam 2.8 w Aergrindzie - albo parzeniu krótszym o kilkanaście sekund. Nie wiem też czy mieszać czy nie, jestem na etapie eksperymentów ale i tak nie mam na co narzekać
Czasem mam wrażenie, że jest ciut niedoparzona, ale i tak mi smakuje - choć nie mam komu dać do oceny, w pracy tylko robię a tam piją albo z automatu, albo plujkę z cholera wie czego. A jak by mi ktoś dolał mleka do tego to by mnie coś trafiło... Kawa bardzo dobra, więc nie jest łatwo spieprzyć, ale się nie poddaję i codziennie coś zmieniam
I jestem bardzo zadowolony, przynajmniej teraz, że z odwróconej metody przeszedłem na zwykłą. Dużo łatwiej mi się dogadać ze sprzętem.