Cześć,
Chciałbym się podzielić moimi pierwszymi dniami z ekspresem. Jeśli szukasz swojego pierwszego ekspresu zapraszam do czytania, może coś pomogę. Ci z Was, którzy niejedną kawę wypili - proszę o porady i konstruktywne uwagi.
Mój budżet na sprzęt wynosił 1750 PLN i miałem zakaz przekroczenia budżetu. Warunek ekspres ma być nowy. Udało mi się kupić funkel nówkę nie śmiganą za 1200 z wyprzedaży magazynów w Anglii. Nówka jest z 2013 i wymagała przeróbki (tutaj podziękowania Panu Grzegorzowi z Ascaso - poczułem się jak wyjątkowy klient, ba otrzymałem nawet instrukcję przez telefon co i jak zrobić).
Do kompletu trafił z bazarku młynek za 500 NS Grinta.
Zaczynamy
Po zużyciu mnóstwa kawy w celu ustawieniu młynka coś zaczynało wychodzić, coś co przypominało espresso. Raz nawet wyszedł - częściowo tygrysek - częściowo jakaś piana poleciała. Serducho mało nie wyskoczy od kofeiny, a cieszę się jak dziecko.
Dobrze, że młynek ma regulacje skokową - bo by mi kawy zabrakło do testów.
Nie mam wagi i innych cudów - ładuje kawy żeby wkręcić kolbę po ubiciu, że nadgarstek boli, liczę do 30 i patrzę ile mam kawy
Tak ustawiłem przemiał, że mam po doliczeniu do 30 - 60 ml kawy z cremą w sumie to cremy więcej iż kawy ale sobie opada - więc biorę się za spienienie mleka do latte art (ogarniam 3 wzroki na kawie rozpuszczalnej i ubijaka z Ikei) więc jestem PRO
.
Po obejrzeniu tryliarda filmów na youtubie - byłem pewien, że ogarnę temat za pierwszym razem. Jak się rozczarowałem
wszystko w mleku łącznie ze mną, a to co mi wyszło nie nadawało się do niczego innego niż zlew. Potrenowałem na wodzie z płynem do naczyń i dziś udało mi się prawię spienić mleko - wyszedł pierwszy wzorek.
Dlaczego to piszę sporo, osób pyta - ja też pytałem, ale nigdzie nikt nie pisał, że początki są trudne i nie ma się co załamywać. Trzeba mielić parzyć próbować i pić. Jest trochę zabawy żeby po spienieniu mleka przywrócić temperaturę do parzenia espresso, ale ja na to dzięki temu forum byłem przygotowany.
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim. To forum to skarbnica wiedzy - gdyby nie wy teraz w kuchni stałaby jakaś kolba za 250 PLN a ja bym się wściekał próbując cokolwiek zrobić.
Wiem na pewno, że to nie koniec bo daleka droga zanim się ogarnę ze sprzętem, ale wiem gdzie pytać o radę.
Ciastko wypada mi suche, nie widzę kanałów lekko mam odbity prysznic (może za dużo kawy daję), nie mam żadnego błotka z góry, crema jest, tygrys czasem i piana też - czekam na uwagi konstruktywne
Pozdrawiam
Grzesiek