No i widzicie:) że to nie takie proste bo na mój zupełnie zielony w sprawach kawy -
rozum
to tyle było pisania testowania młynków że to wydało mi sie najważniejsze -stopień mielenia- jako czynnik najbardziej wpływający na efekt.
Zrobiłem próbę na kawie przeterminowanej:
waga kawy -stała: 20gmielenie zmienne - 2 różne nastawienia - na moim młynku różniły się o około 1,5cm obrotu tarczy regulacyjnej czyli sporo.
Ubicie - ubijane w szklanym naczyniu- coś a la zlewka grubościenna- ubijane z różną siłą.
efekt w cm wysokości po ubiciu ten sam, oczywiście że grubsze zmielenie trzeba było ubijać mocniej by uzyskać tą samą wysokość w cm jak przy zmieleniu drobnym.
efekt wizualny ten sam,tyle samo kawy-wagowo- ubitej w takiej samej wysokości, różnica w mieleniu i sile nacisku.
Wiem wiem kombinuje ale próbuje to zrozumieć:)
Bo byłem przekonany że: bierzemy kawę, mielimy na określonym nastawieniu młynka, odmierzamy wagowo, ubijamy ,strzał, jak wyjdzie fuj to poprawka, mocniej ubić albo dosypać nieco kawy- czyli żonglujemy tymi wartościami a stopień zmielenia zostawiamy na ostatek.
A z Waszych wypowiedzi rozumiem, ze że to błędne myślenie i trzeba postępować inaczej.kawa do młyna, mielenie, odmierzenie wagą- mam złotniczą:) ubicie - nie za mocno nie za słabo... strzał i sprawdzamy co wyszło, jak kiepskie to zmieniamy nastawę młynka ale ubicia i ilości nie ruszamy,bo inaczej to byśmy się ganiali w nieskończoność:) no ...do skończenia paczki kawy:)