Chwilowo mnie nie było, dużo zajęć i trochę człowiek zabiegany był.
Co do blatu to w teorii kuchnia jest nowa, zrobiona w tym roku, nie mniej jednak sprawdzając poziomicą w końcu wyszło mi, że ekspres stoi trochę krzywo więc z jednej strony podłożyłem pod nóżki kawałek papieru.
Kawa jest rozprowadzana z wylewek teraz bardziej równo, drgania są wciąż i niestety trzeba patrzeć czy się filiżanki nie rozjeżdżają. Mysłałem, że to normalne w sumie, że źle ubijam, teraz nie wiem już sam.
Jeżeli chodzi o samą kawę to była Brazylia z CRS z którą w miarę doszedłem do ładu. Niestety do B&W w Gdyni nie mam po drodze więc było trzeba się zaopatrzyć gdzieś indziej. Później była Gwatemala, ale nie mogłem z nią dojść do ładu na młynku albo za drobno mieliłem albo za grubo, czasem się udało, że wyszła.
Dzisiaj rano pierwszy raz poszedł Honduras, od razu za drobno zmielona, za małe ratio więc zobaczymy jak wyjdzie po południu, aczkolwiek jestem dobrej myśli.
Jak będzie chwila to nagram nowy filmik.