ja keepcupa zmieniłem na rcupa właśnie i raczej zadowolony jestem, keepcup cieknie jak diabli, plecy se kiedyś zalałem a kubek w plecaku stał pionowo zamknięty, idąc wychlapało się z niego 1/3
chodź jak kupiłem z rok temu jeden nowy dla dzieciaka, to ma już inne wieczko, z dodatkową jakby uszczelką na rancie, ale nie próbowałem już jego odporności, nie mam ochoty.
mój opis rcupa jest zbieżny z Szczympka
- jest za duży jak na swoją pojemność, z jednej strony przez tę termiczną otulinę, a z drugiej przez kształt, na plus którego powiem, że dość trochę się zwęża i mieści się w większość uchwytów.
- cała ekologiczność jest nieco śmieszna, bo faktycznie dotyczy tylko tej właśnie termicznej otuliny, sam kubek jest z "virgin plastic", tak pisało na ulotce producenta na kubku
- jest słaby jako kubek termiczny, nie ma startu do tych termosowych, na szczęście, nie chcę kubka termicznego, chce nalać i iść się napić, dlatego go używam, trzyma temp trochę, więc jak wleję kawę to za poł godziny jak juz sie rozgoszczę na spacerze, kawa nie jest jeszcze zimna. dodatkowo na plus, ze po wlaniu kawy nie parzy w rękę, można spokojnie nosić.
- żeby dopić trzeba mocno sie odchylić, nos tu faktycznie przeszkadza, tak i dalej jest wygodniejszy w picu od keep-a, mi sie generalnie źle pije z wszelakich dzióbków tych kubków na wynos, więc system z rcupa jest spoko, chodź jak se siądę, to i tak wolę pić z odkręconego
Coś co dla mnie jest faktycznie jakimś utrudnieniem, to duży przycisk otwierający, jasne, to jest wygodne, ale zazwyczaj mam dwa i nie mogę ich postawić w torbie czy plecaku jeden na drugim, bo górny wciśnie knefel dolnego. Nie zdarzyło mi się jeszcze przypadkowo go odbezpieczyć, jednak uważam jak wkładam.
Nie sprawia jednak dla mnie badziewnego, zupełnie spoko plastikowy kubek.