Taka ciekawostka. Natknąłem się w googlach na ten topic jak szukałem phina
Przejrzałem sobie swoje i innych wpisy i nasunęło mi się kilka wniosków:
1. Kilka osób odnosząc się do moich wypocin pisało mi, że jeśli nie wyczułem w MKF śliwki, porzeczki, czekolady, to zostałem oszukany i że na pewno te wszystkie smaki (i więcej) wyczuję w forumowych nano palarniach.
Otóż moi drodzy, okazuje się, że... nie. Od momentu pisania tego posta piłem i pijam kawy od: Mastro Antonio, Gorana, Coffee Labu, Gardelliego, Kofi Brandu, Johan & Nystrom i kilku jeszcze palarni. W kawiarni CoffeeDesku oraz na festiwalu kawy piłem również i inne, m.in od Auduna. W porównaniu do MKF wszystkie te kawy są oczywiście smaczniejsze. I od tamtej pory nie kupiłem już ani razu MK. Tyle, że poza sporadycznymi wyjątkami, ja NADAL nie jestem w stanie wyczuć/rozróżnić większości nut. Albo mam jakiś upośledzony zmysł smaku, albo te nuty są właśnie... nutami. Czyli czymś dla znawców, a nie przeciętniaków.
Oczywiście, nie mogę wykluczyć, że to wszystko sprowadza się wyłącznie DO MNIE. Że to tylko ja tak mam, jestem wyjątkiem i tyle. Ale czy na pewno?
2. Od grudnia częstowałem kawą kilkadziesiąt osób. Spośród tych kilkudziesięciu osób zaledwie jedna czy dwie były w stanie wskazać, same z siebie, jakieś smaki, które znalazły odpowiedniki na opakowaniu. Większość mówiła tylko, że kawa jest bardzo dobra, albo średnia, albo niedobra (jak to było często w przypadku Gardelli Uganda Mzungu
). Że jest kwaśna albo nie jest kwaśna. Większość tych osób nie wyczułaby różnicy między kawą z MKFresh a np jakąś Brazylią np. od Coffee Labu.
Prawda IMHO jest taka, że MKF idealnie wstrzeliwuje się ze swoją kawą w gust osób, które nie chcą już pić Tchibo, ale jeszcze nie potrzebują 90-punktowego specialty. Nie dość, że kupią coś, co im posmakuje, to jeszcze dostaną to w ślicznym opakowaniu
Po ponad 3 miesiącach od zamieszczenia swoich wpisów, nic bym w nich nie zmienił.