Mobilne kawiarnie-kompedium wiedzy, opinie, testy, pomysły.

[DrUsagi]

W temacie mobilnych/rowerowych kawiarni jestem lajkonikiem. Ale znalazłem coś takiego, prosto z Włoch.

Sprzedają same rowery (1850€ netto) jak i kompletne zabudowy (9500€ netto).

Czy naprawdę to robią, czy montują z Chin - nie wiem.

A co do ceny zabudowy - czasem jest tak, że ktoś daje cenę totalnie z kosmosu żeby nie powiedzieć "nie chce mi się w to bawić". Może tak jest w twoim przypadku.

[Fux]

Odpłynęli z tymi cenami totalnie.
Za tyle to na syrenie bosto masz kawiarnię.

[SulBar]

...czasem jest tak, że ktoś daje cenę totalnie z kosmosu żeby nie powiedzieć "nie chce mi się w to bawić". - może byc tak jak mówisz. Samemu nie raz się tak robiło. Jakie jest czasem zdziwienie, że pomimo ceny z kosmosu klient wybiera twoją usługę.
W tej zabudowie jest jeden plus (jak dla mnie) - jest po prostu zgrabna. Widząc rowery w polskich miasteczkach pierwsze co mi do głowy przychodzi to karawan, mobilna trumna
za 9500 euro/netto to ja wybuduję swoją na bostonce łącznie z jej zakupem i odrestaurowaniem

[kuń]

odnośnie tych włoskich- kojarzę to, gdzieś widziałem podobne.
Czy sami robią czy montują.cholera wie, zębatki, przerzutki,kasety,wolnobiegi, gripy itp wszystko masowe wiec schimano i dobrze.
odnośnie mobilnej i uwiązania sie do miejscówek...
Ja patrzę inaczej i na tym opieram mój pomysł ... po co mam sie pchać z mobilną tam gdzie punktów  z kawą jest multum a w  mojej miejscowości turystycznej jest tego mnóstwo............i jesteś jednym z  setek podmiotów dających kawę , kiedy można znaleźć miejscówkę gdzie jesteś sam dla setek albo tysięcy ludzi i masz wyłączność.....

odnośnie  mobilnego handlowania.... oglądałem plany działek w mojej miejscowości....masakra:)
chodnik urzędu  miasta, kawałek trawnika-prywatne- kolejny kawałek skarb państwa...kolejny odcinek urząd morski, z każdym musisz mieć umowę, pozwolenie, zakładając np że urząd miasta dopuszcza handel obnośny obwoźny......u mnie w mieście nie dopuszcza, ale będe handlował poza miastem.
kolejna sprawa...WC...serio.... w sanepidzie wymagają wskazania  niedaleko zlokalizowanego  kibelka....słyszałem tysz o wymogu umowy z kibelkiem....
jak masz pracownika musisz mu zapewnić w miejscu pracy pomieszczenie socjalne, serio.
to wymagania zgodne z przepisami.

[SulBar]

co do form własności to już wcześniej o tym wspominaliśmy - łączę się w bólu po utracie upragnionej miejscówki znam ten ból u mnie jest to samo.
co do wymogów sanepidu - również. Wszystko jest wrzucone do jednego wora. Starałem się uzyskać info jak mam wskazać punkt sanitarny w obiekcie o pow.3m2 lub na imprezie plenerowej. A tłumaczenie, że w plenerze organizator zapewnia sanitariaty dla obsługi, pani stwierdza że to nie jej zmartwienie, ona chce mieć określoną lokalizację oraz rodzaj. Początki są wyjątkowo trudne. Ciekaw jestem czy w każdym miejscu jest jednakowo czy tylko nam się tak trafiło.
Co do plenerów, to wybieram tylko te miejsca gdzie mam wyłączność. Na imprezach które będę obstawił będzie tylko moja buda i nic więcej 
Poszukując bostonki, zlokalizowałem piękną M20, Warszawa M20 - ależ ona jest piękna.

[kuń]

ale  ja nie straciłem miejscowy:)
 nie masz wskazać kibelka w syrenie ale  kibelek w pobliżu ....... info że ma masowych imprezach są kible??? ... masz juz znane miejsca imprez.no to  kibelki są albo będą....
umowa z dostarczycielem toi toija? ze macie swój?
takie przepisy, od ludzi zależy ich czytanie.
 

[siewcu]

SulBar, taka podpowiedź - rozmawiaj z kimś innym... Brzmi to śmiesznie, ale tak niestety jest u nas. Ten sam przepis, dwie osoby, dwie interpretacje...

[kuń]

siewcu.....masz racje teoretycznie.
obszar gminy czy tam miasta jest podzielony na rejony,podział sztywny, jak handlujesz w okreslonym miejscu podpadasz pod okresloną osobę:)

proponuje -wrzucałem gdzieś jak oni sie nazywają- doradcy,konsultanci sanitarno epidemiologiczni czy coś podobnego, prywatne osoby ,często emerytowani sanepidowcy , konsultacja droga nie jest a może coś podpowiedzą.

[SulBar]

Tak w gwoli ścisłości to już przebrnąłem tą kwestię. Wcześniej wspominałem że pięć wizyt w sanepidzie, rozmowy z pięcioma urzędnikami no i otrzymanie pięciu różniących się między sobą decyzji - co prawda nie są to wielkie różnice ale są - Wybrałem opcję najkorzystniejszą dla siebie i do tego urzędnika wróciłem.
Kwestię sanitariatów załatwiłem tak jak wspominasz, przedłożyłem umowę z toi-toi.
Wiem, wiem że nie straciłeś to tak dla rozluźnienia atmosfery - chodziło mi bardziej o podkreślenie zawiłości w kwestiach posiadania form własności. Ciekawostka - miasto jest właścicielem gruntu, wydzierżawiło to dla podmiotu X, podmiot X podnajął dla podmiotu Y, który to znalazł kolejny podmiot Z. Ustaliłem teoretycznie dla kogo mam zapłacić, a tu nagle miasto się odzywa że dla nich dodatkowo mam opłacić opłatę miejscową oraz z tytułu handlu obwoźnego. Pragnę dodać, że w 2016 rada miasta zniosła opłaty z tego tytułu. A poruszając słuszność obciążenia mnie opłatą miejscową, pani stwierdziła że to oni są właścicielem i muszę im zapłacić bo jak nie to mandacik. Dla prywaciarza muszę wnieść też opłatę bo mnie nie wpuści Itp Itd - niczym wątek z filmów Barei 
Nie z takimi problemami człowiek sobie radził, to i z tym sobie poradzimy.

[kuń]

EH... urzędnicy,każdy inną wersje podał a ty wybieraj, fajnie:)
umowa z toi tojem załatwia sprawę mówisz, ok dobrze wiedzieć bo coś mi sie wydaje ze tysz będe musiał mieć swój niebieski raj.
odnośnie placowego......
sklep sportowy na mojej ulicy, przed sklepem rowery,na sprzedaż i na wypożyczenie, stały cały sezon cieszyły się ogromnym powodzeniem, przyszła zima, zostawili ze 3 rowery, dodali 4 pary sanek, i przed świętami choinki........dodajmy ze zajęli 50% mniej terenu niż latem.... efekt handlu choinkami??  oplata targowa/placowe " bo to choinki" teraz czekamy czy nie wpadną na pomysł żeby wypożyczalnie rowerów tysz  pod to podpiąć

[Fux]

To za podpowiedź w kwestii bosto czy innego zabytku prosze o 10% z każdej kawy.
 

[kuń]

No Panie....ja nie pojadęę??

jazda na pusto. Koła już z obróconymi piastami- dystanse od wewnątrz tak że buda może sie gibać.
...po takim...sypkim,gruzowanym, przemrożonym śniegu, jak pod spodem był asfalt to kiepsko szło jechanie,  porządny dosiad do tyłu -dociążenie  koła napędowego i jakoś poszło.
dalej  droga bita i nawet jak całość zmrożona-były odwilże- i następnie to pozamarzało i przysypane świeżym śniegiem tyle co udeptane nogami ludzi a nie ubite samochodami - to jazda wyśmienita aż sie dziwiłem.
Hamowanie pomijam milczeniem:) zdecydowanie potrzeba hebli:)
zabudowa.......
niby byłem zdecydowany na modrzew....byłem na składzie po dechę tarasową....nie wiem czy tylko ja tak trafiłem ale takiego syfu to w życiu nie widziałem, dechy popękane wzdłużnie, ronią żywicę, zgnilizna..syf kiła i mogiła.
koniec końców kupiłem piękny,lśniący, heblowany  -prawie polerowany:) świerczek
szerokość 19cm , grubość...tu jest problem.około 27mm  więć  coś koło 7mm do zdjęcia .
Wyjdzie idealnie bo budę chciałem między 55 a 60 cm wysokości  plus blat a z 19 wyjdzie idealny.
Do tego olej do blatów- może być koloryzujący delikatnie i będzie cudo.

[SulBar]

Pozazdrościć surowca. U mnie pozyskać świerk surowy 25mm często graniczy z cudem. Niemal cały surowiec idzie na podbitki gr21mm.
Rozmawiałem ze znajomym odnośnie blatu - wstępnie zgodził się na sklejenie dębowego ze wstawką z wiśni i czarnego dębu (logo ma być tą wstawką). W wolnej chwili ma przygotować model. Podejrzewam, że jak krzyknie cenę to mnie zatka.

[kuń]

Słuchaj z tym blatem nie szalej!  Gadałeś z senpidem, powiedzieli ci że blat może być drewniany? Żeby nie było niespodziewanki, że wydasz kase na blat, wstawki wiśniowe i z dębu wedzonego, a senepid ci każe to przykryć nierdzewką, serio!

A a z surowego bym nawet nie robił, kupiłem komorowo suszony ładny świerczek, na pewno do kupienia u ciebie, a jak masz podbitkę 21 albo obiciówkę to można trafić fajną z piórem - wtedy to cudo, bo klejenie mocniejsze i łatwiej montować.

[Postaraj się pisać staranniej...]

[SulBar]

Z surowym to chodziło mi o tarcice niestruganą, prosto z traka, sezonowaną lub nie. Niemal cały świerk jaki jest schodzi na pniu do zakładów produkujących podbitki. Na tartakach spotkać świerk jest niemal nieosiągalne, graniczy z cudem ( no chyba że odpady)
Blat mogę mieć drewniany, teoretycznie (tak powiedziała pani w sanepidzie). Znajomy zasugerował aby zanieść model do sanepidu w celu określenia czy powierzchnia odpowiada ich wymogom, dostarczając specyfikację użytych materiałów (woski, lakiery bejce itp.). Ów znajomy wyposażył się w piękną CNC więc grzechem byłoby brać od niego zwykła klejonkę dębową - niech chłopina się wykaże.