Mobilne kawiarnie-kompedium wiedzy, opinie, testy, pomysły.

[kuń]

sepowskie powiadasz....... ostatnio gniazdka podłączałem i kable  rozprowadzałem gościowi co miał właśnie sepowskie kwity ....bo.."weź to zrób bo ja nie umiem "

ja dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności odzyskałem moją zabudowę od niedoszłego wykonawcy, jutro ją zamontuje ponownie i sprawdzimy jak maszyna jedzie w kopnym śniegu:)

[SulBar]

ja się nie obawiam o swoje umiejętności - ostatnich kilka lat (9rok leci) robię w branży elektrycznej i coś tam się wie, a skoro kliencie do mnie wracają pomimo że jestem stosunkowo drogi to o czyś to świadczy.
czekam obecnie na odpowiedź w sprawie 4 kolejnych dużych imprez, jak by się udało wkręcić to mogę sobie resztę sezonu odpuścić i wybierać spośród zaproszeń do współpracy. A tak na marginesie wyrwałem dwa duże wesela (każde liczone po 200-250 os)o podwyższonym standardzie - to teraz trzeba się będzie uwijać żeby wszystko skompletować.
Między 16-31.01 wyjaśni się czy otrzymam dofinansowanie. Po pierwszym etapie przeszło 35 wniosków z których UM wybiera 30 ( o ile wszystkim przyznają max pulę lub przejdą wszystkie o ile ktoś wnioskował o mniejszą kasę) - pożyjemy zobaczymy.
Odnośnie zabudowy to cały czas poszukuję syrenki 105bosto - ależ pięknie można by ją przerobić na kawiarenkę. Na potrzeby eventów na razie będzie tylko namiocik z zabudową od jg gastro (o ile się dogadamy). coś w tym stylu: jggastro.pl/zabudowy-barow-cateringowo-modulowy

[kuń]

chwila moment......ty nie masz wozu jeszcze? po cholere pchać sie w syrenke?? po jakiego grzyba?!!!!!!
przecież pojazd musi być naprawde porządnie zrobiony.
chcesz klasyka? cytryna ......http://wkarch.com/project/intelligentsiafoodtruck/
albo wiele wiele innych, cuda widziałem.
a tak naprawde to chyba jechałbym na ukraine po gotowca

[SulBar]

nie na chwilę obecną nie mam pojazdu głównie z tego względu że w pierwszym roku działalności jest mi on zbędny. konkretnie z tego względu że miejsca które obstawiam nie są przystosowane do wjazdu pojazdów (np. murawa boiska, zbocze góry, plaża itp) dopuszczalne są jedynie wózki, riksze itp. forma sprzedaży może odbywać się ze straganików, namiotów itp .
Pytasz dlaczego syrenka - mam bzika na punkcie promowania rodzimego rzemiosła poza tym od zawsze podoba mi się syrenka 105bosto. Rozważałem opcje nysy żuka ale na razie myślę cały czas nad syrenką kolor kawa z mlekiem, czerwona tapicerka i ten śmieszny odgłos pracy silnika 
cytryny widziałem przepiękne ale chyba to nie do końca mój klimat chociaż może w perspektywie czasu dojrzeję do cytryny HY

[kuń]

sprawę promocji polskiego rzemiosła pomijam...sam jestem rzemieślnikiem i lubie retro samochody, ale po cholere pchać sie w małą syrenę?  Ogranicza Cie! jak  znane u nas klasyki........to może robur??? albo jelcz 043 ogórasek??? cos mniejszego ?


czyli 1 rok imprezy w miejscówkach gdzie nie wjedziesz samochodem?tak?
plaże,boiska itp?
i co? przypuśćmy że jest wielka impreza na stadionie, masz centralna miejsce z wyszynkiem na środku murawy, jak sam mówisz nie wjedziesz bo nie przystosowane do samochodów i co? jak nie przystosowane do samochodów to nie pozwolą ci nawet wjechać do rozładowania prawda??
więć zrzucenie  majdanu po rampie z paki samochodu już na docelowym miejscu odpada, i tak musisz gdzieś przejechać, myślisz że wjedziesz tam tym wózkiem ? na cienkich gównianych kołach? wózkiem załadowanym kateringowo?? z ekspresem, wodą i całym bajzlem??
ZAPOMNIJ:) ......no chyba ze będziesz woził ze sobą trapy albo szerokie dechy itp...
w mojej miejscowości mieli problem z przetaczaniem wózka do sprzedaży kukurydzy.....bo o ile większość trasy to ładne gładziutkie płyty to trafił sie odcinek 10 metrów z grubo łupaną kostką brukową..i efektem było to że  codziennie musieli załatwiać sobie chłopaka do pomocy bo jeden gość nie był w stanie wtoczyć  wózka po tym bruku a bruk naprawdę delikatny!!!!!!
Weź ty spróbuj  buchnąć wózek z jakiegoś netto czy biedronki , wsadź tam kumpla spasionego chipsami coby symulował obciążenie:) i popchaj to po trawie:) a następnie pomnóż razy 6 zakładając ze kółka tylko nieznacznie szersze będą , nawet jak zamówisz wózek z szerokimi to naprawdę  nie wiem jak szerokie by musiały być żeby  to jakoś poszło... sprawdź na jakimś wózku czy dacz rade to przepchnąć bez dźwigu czy wyciągarki

[SulBar]

drążąc temat auta to już bardziej bym się nastawił na nyskę. Wracając do syrenki to nie widzę w niej żadnych ograniczeń. powierzchnia robocza którą osiągnę podejrzewam że będzie równa z tą którą ty uzyskasz na rowerze.
w zabudowie którą zasugerowałem chodziło mi bardziej o jej kształt i modułowość a nie kółka transportowe. wierz mi na plenerach spędziłem pół swojego życia no i zjeździłem całą Polskę czy to małe imprezy czy też rangi światowej (opener, coce live, selektor itp). spotkałeś się z wózkami tego typu: maszynyuzywane.pl/wozek-transportowy-4-kolowy-typ--stach-ii,p1278,l1.html?podstrona=1&akcja2=sklep_zobacz&sortuj=6 - solidna konstrukcja, duża ładowność i zajebiste kółka które bez problemu i po rżysku pójdą. wózki tego typu z którymi się spotkałem miały dopuszczalną ładowność nawet do 750 kg!!! 500 kg to niemal standard. Więc o kwestie logistyczne się nie martwię. w minionym roku obstawiałem dożynki gminne organizowane na boisku. no i niestety żaden pojazd na nie nie wjechał, ba nawet nie zbliżył się do murawy. wszystko transportowane ręcznie bądź na wózkach. nawet scena dojechała do bramy i koniec - transport ręczny. niestety są różne sytuację i trzeba sobie z tym radzić. te 5imprez które mam już pewne mam w pakiecie - obstawiam całą strefę gastro (jedzenie, alkohol itd)negocjuję żeby dostać również drobnicę - wtedy miał bym monopol. To ode mnie zależy czy wpuszczę panią z watą cukrową czy z goframi. na to potrzebuję min10 osób zaje.... zgranych bądź ok14-16 amatorów. tak też z targaniem ciężarów nie będzie problemu. na weselę liczę dwie osoby żeby to sensownie ogarnąć i wyrobić sobie markę. Niestety branża nie jest łatwa no i żeby zarobić to trzeba się z reguły ostro naje... na weselu mam zakontraktowane 5zł za napój. sprzedając 100 porcji mamy 500zł opłacenie pracownika ok100-150 zł to i tak zostaje ok350zł. niby nie dużo ale z drugiej strony to dopiero zaczynam na swoje konto, zaczynamy od zera więc chciał nie chciał trzeba pozycję na rynku sobie krok po kroku budowa.

organizacyjnie nie obawiam się niemal niczego, bardziej boję się skompletowania odpowiedniego zestawu startowego : jaki ekspres firma model rodzaj, młynek, drobnica - nawet jakie wybrać szkło czy też jednorazówki, jaka pojemność chemex-a czy też jaką konewkę, jaki dobrać młynek ręczny czy też jaki dzbanuszek do mleka - to mi nie daje spać. podejrzewam że znaczna większość leje ze śmiechu ale ja mam takie zboczenie że albo staram się coś zrobić perfekcyjnie albo nie robię tego wo gule.  co najlepsze mówi to inż budownictwa, pracownik działu automatyki, elektryki a z zamiłowania restaurator 

[kuń]

no chwila.... bo czegoś nie kumam.
najpierw piszesz o syrenie i powierzchni roboczej porównywalnej do mojego roweru.... ( jak zrobie co wymyśliłem to bedzie to 2,5m / 1m szerokości.
pomijam moje pomysły,  ale odnośnie syrenki i swoich imprez piszesz jak rozumiem o:
kawie
herbacie
napojach wyskokowych
( drobnica itp )

imprezy masowe, a jednocześnie musisz pilnować żeby kolejki nie były kilometrowe, jakoś nie widzę sensownego -dla Ciebie- żeby nie tyrać jak głupi- handlowania samodzielnego -sam handluje na podobnych imprezach od 20 lat:)-
więc sensowne byłoby mieć kogoś do pomocy- w syrence bosto?? lekko tłoczno ale to nie moja sprawa.

nagle piszesz o 10 -14 osobach do obstawiania imprezy itp.

jak rozumiem chcesz to robić na zasadzie " modułowej "
wielka impreza...14 osób, wózki transportowe,jakaś przenośna gastro budo, lada,stoisko.
wesele.... stawiasz coś mniejszego....itp

Więc tu w Twoim przypadku  raczej nie mówimy o kawiarni mobilnej ale o całym bajzlu na kółkach,
bo i lady przenośne, i syrenka, i wózki transportowe ( nie w ich ładowności problem - ale w mobilnosci- naładowałem ostatnio około 20kg kamieni plażowych do  wózka na takich kołach - żona potrzebowała kamieni o szkoły:) i po zmrożonej twardej plaży ten wózek sie cholernie ciężko ciągnęło- więc na te juble plażowe to sobie trap załatw:)

Po prostu zakładasz bardziej  firme kateringowo -  obstawiającą imprezy niż mobilną kawiarnie jak rozumiem- to inna bajka.
w takim układzie weź duży ekspres.... 3 grupy... ( wymiarowo i wagowo mała różnica )
mała impreza sam robisz kawe itp....
większy jubel..masz przysposobioną osobę zeby lecieć na 2 osoby obsługujące kawę itp....
W takim układzie moim skromnym zdaniem- obstawiałem kateringowo imprezy  - coś na zasadzie wesela - skupiania sie teraz na jednorazówkach, dzbanuszkach to przesada.
Zaraz zaczniesz mieć koszmary że nie możesz dobrać kolorystycznie tampera do karoserii syreny:)

Z mojego doświadczenia z takimi imprezami wynika jedno..zgrana ekipa a nie ludzie z łapanki.....
Jak to rozwiążesz? masz takie planowane obłożenie żeby przytrzymać u siebie ludzi chętnych do pracy? Bo u mnie nadmorsko -sezonowo- to masakra:) jak masz kiepską ekipe, albo robisz zespól z przypadkowych ludzi to oni bedą dobrze pracować ale w następnym sezonie jak sie dotrą i nauczą.

[SulBar]

przestrzeń ładunkowa w syrence w wersji dwuosobowej to 1600*1400*1300. Bez żadnego kombinowania osiągam blat roboczy 1,60x1,20 wysuwany na prowadnicach natomiast szer. wydawki w granicach 3m.

W swoim działaniu nie zamierzam się ograniczać tylko do jednego - jeżeli mam przetarg na wyłączność strefy gastro to biorę pakiet i to co zbędne odsprzedaje dalej. Jesteś 20 lat w branży i nie masz ludzi z którymi spokojnie współpracujesz?? ja w kateringu robię od ok16lat i dzwoniąc do ludzi z którymi współpracuję spokojnie zbiorę niezbędną ekipę - kartą przetargową jest kasa. większość imprez jest weekendowych więc nawet pracujący sobie chętnie dorobią. o terminach imprez wiesz dużo wcześniej więc możesz sobie spokojnie z wyprzedzeniem ekipę skompletować.
od samego początku zakładam ludzi do pomocy. obstawianie nawet małego eventu samodzielnie jest ryzykowne - opinię można sobie zszargać błyskawicznie ale ją odbudować ....

Widzisz mam nieco odmienne zdanie na temat detali, mianowicie właśnie na mniejszych imprezach (wesele, przerwa kawowa itp) jakość i dobranie detali to podstawa. Właśnie na tego typu spędach wyłapujesz potencjalnych klientów dla których musisz się czymś wyróżnić. W kontraktach weselnych mam zapis że całość wydawana w szkle, żadnych jednorazówek (pomijając czekoladę dla dzieci). Oczywiście jest zapis że wszelkie strat(stłuczki itp) pokrywa zamawiający. Obie panie wyhaczyły mnie w tym roku na jarmarku świątecznym w olsztynie. Obstawiałem punkt z napojami gorącymi. niemal każdy detal miał nasze logo (kubeczki jednorazowe, wieczka, nawet durne mieszadełko) a dodatkowo była możliwość kupienia napoju w porcelanie z logotypem lub w słoiku. obłożenie mieliśmy o jakieś 30% wyższe niż 3pozostałe stoiska tego typu. Mieliśmy klientów którzy systematycznie przez 4dni wracali do nas na kawę z naszym słoiczkiem z ładnym logotypem. nakłady ponieśliśmy na akcję promocyjną ale sądzę że się zwróciły z nawiązką. Więc dalej będę dążył do jak najwyższej jakości w każdym detalu. a co do temper-a to rączki będę sam toczył- w planach jest czarny dąb oraz wiśnia z pięknym czerwonym nalotem - ale to wszystko w swoim czasie.
wczoraj otrzymałem zapytanie z olsztyńskiej izby inżynierów polskich w sprawie zorganizowania przerwy kawowej na 4 posiedzeniach - jak się dogadamy to będzie kolejny dobry klient (pan namiary wziął również w trakcie jarmarku)
Sądzę że powoli społeczeństwo dojrzewa do jakości i jest w stanie za nią zapłacić. Pomimo że Olsztyn jest totalnym zadupiem to będę się starał pozyskiwać klientów właśnie jakością i dbałością o detale.
Ale to wszystko na marginesie bo ponownie odbiegamy od głównego wątku.

[kuń]

nie robie kateringów od 20 lat:)
nie handluje żarciem:)  jestem rzemieślnikiem ale tak czy inaczej do obstawienia stoiska potrzeba zaufanych i konkretnych ludzi.
kateringowo obstawialismy z kilkanaście imprez, na pierwszej zarobilismy na zastawe na 100 osób itp.
jasne że ludzie to podstawa, mieszkam na zadupiu które latem notuje wzrost populacji z oficjalnych danych ( 5500 mieszkańców na 105 tys odwiedzajacych ....co jest debilnym zestawieniam bo miejscówka gdzie ja che stanąć ma frekwencje 140 tys w tym 90% latem   więc te zgłoszone 105 tys to tak lekko licząc z20% realnego stanu , więc wiem jakie problemy są z obsługą punktów , w skrajnych przypadkach jak sie gosiowi wykruszyła załoga w sezonie  to placił 25 zł za 1h przy sprzedaży lodów i 30 zł /h przy robieniu kebabów:)  )..... ale jak piszesz to sprawy poboczne.
sprawy reklamy itp to oczywistość, wygląd,logotyp, ...a myślisz czemu gnę obłóg  i szlifuje elementy z drewna wyszukując sęczne ładne itp?
odnosnie  tampera ... witaj w klubie, chcesz  czarny dąb .datowanie na 8-9 wiek? walało mi sie  w pracowni tego trochę kiedyś:)

 

[SulBar]

dębiny troszkę wykopałem pogłębiając jesienią staw. Obstawiam że z 40lat stały sabite w podłożu torfowym - mają piękny czarny kolor, taki że tak powiem krystaliczny, dla ludków lubiących pracę z drewnem to po prostu cudeńko.
Gastronomia plenerowa jest cholernie ciężka do oszacowania. W tym roku imprezy na których byłem (prywatnie i z firmą z którą współpracuję) w większości wychodziło na zero, ale trafiła się jedna (święto chleba w Ciechanowcu w pięknym skansenie) i odrobiło się straty z całego sezonu - więc raz na wozie raz pod.

wracając do tematu do celowego - zaczynam sądzić że polskim handlowcom nie zależy na kliencie, człowiek wysyła oficjalne zapytanie ofertowe na kwotę kilkudziesięciu tyś i nagle zero odpowiedzi.
dodatkowo czekam na odpowiedź odnośnie drobnicy, trochę szkiełka kilka akcesorii i nazbierało mi się ok15tyś 
Nadal nie mogę się zdecydować na młynek ręczny (czas zapoznać się kompleksowo z kolejnym wątkiem) 

[kuń]

no to nie masz czarnego dębu:) 40 lat to tak z 10 razy za mało, porządny czarny dąb liczymy od 500-600 lat ,  ten 40 letni co najwyżej mumufikowany, zależy  czym leżał.

odnośnie olewania klienta pytajacego o sprzęt..... witaj w klubie.
Nie rozumiem tego .ale to nie moja sprawa, ale jeśli traktujemy ten temat jako kompendium to podpowiedź dla wariatów marzących o mobilnych.....:
"wybijcie sobie z głowy że szybko. łatwo. przyjemnie i tanio kupicie potrzebny sprzęt "
Jak znajdziecie niską cenę  to trzeba sie bedzie prosić o kontakt.....prosić o możliwość kupienia, prosić o możliwość otrzymania informacji technicznych i błagać zeby ci ktoś coś sprzedał.

 

[ziarenko]

staram się coś zrobić perfekcyjnie albo nie robię tego wo gule.

jestem rzemieślnikiem [...]
sprawy reklamy itp to oczywistość, wygląd,logotyp, ...a myślisz czemu gnę obłóg  i szlifuje elementy z drewna wyszukując sęczne ładne itp? [...]

Czytając Wasze posty z błędami, pisane chaotycznie ze zdaniami zaczynającymi się z małej litery- odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z partaczami a nie dokładnymi, perfekcyjnymi rzemieślnikami  Szkoda, że tej dokładności i doskonałości nie przenosicie na słowo pisane.

[kuń]

ty ziarenko nie wyzywaj nikogo od partacza bo nawet nie wiesz co pierwotnie to znaczyło.....
Sam korzystasz  w większości  z  usług partaczy i nawet o tym nie wiesz
 O moim rzemiośle nic nie wiesz,  nie wpuścił bym cie do pracowni na długość kija. Mam dosyć dbania o drobiazgi w robicie żeby przejmować się ortografią i innymi bzdurami.
Przeszkadza Ci luźny styl i raczej strumień wiadomości niż poprawne zdania....nie czytaj:)
 robisz mobilną? masz wiadomości mogące pomóc? wrzucaj, przyjmiemy z wdzięcznością, a jak chcesz pisać  i czepiać sie ortografii ....wolna droga narzekać każdy może .
Zastanawiaj się nad składnią, ortografią, wielkimi literami itp ja biorę moją mobilną i jadę sprawdzić czy pojedzie o kopnym miękkim mokrym śniegu.

 

[SulBar]

Czytając Wasze posty z błędami, pisane chaotycznie ze zdaniami zaczynającymi się z małej litery- odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z partaczami a nie dokładnymi, perfekcyjnymi rzemieślnikami  Szkoda, że tej dokładności i doskonałości nie przenosicie na słowo pisane.

Odnosząc się do uwagi: postaram się poprawić formę stylistyczną i graficzną słowa pisanego.
Otrzymałem ofertę na Bezzera BZ2013 - 9000 zł. Szkoda, że przed wysłaniem oferty, pani nie zapoznała się z zapytanie. Prosiłem o dwu grupowy gazowy, a otrzymałem ofertę na jedno grupowy

[ziarenko]

@kuń- wiem co to znaczy partacz. Rzemieślnicy Ci, nienależący do Cechu, traktowani byli jako konkurencja. Często jednak stosując niższe ceny z czasem obniżali jakość swoich wyrobów-dokładnie jak Ty kulturę wypowiedzi...