Jasne, że nie - para z Sylvi też jest wystarczająca, a 3 tysi nie kosztuje (no chyba, że w komplecie z młynkiem
)
Z drugiej strony, jeśli ktoś jest smakoszem kaw mlecznych i chce mieć mleko o smaku i konsystencji jak z kawiarni, to chyba innego wyjścia nie ma. Jak już pisałem, dla mnie największym skokiem jakościowym był właśnie smak kaw mlecznych, w których mleko spienione zostało suchą parą. Dobry smak kawy uzyskać można i z kawiarki (w domu Bialetti, w pracy Ariete), oczywiście z dobrych ziaren i właściwego przemiału, jak też z dripu czy Phina (dzięki forum dowiedziałem się o istnieniu tego ustrojstwa, wreszcie rozwiązany będzie problem z piciem kawy na wyjazdach
), brak tu co prawda cremy, ale w tańszych kolbach (i pewno automatach) crema jest tworzona w sposób nieco oszukańczy (podobnie jak spienianie mleka - tu filtry napompowują kawę, co z prawdziwą cremą ma niestety mało wspólnego, za to nazwy typu "system crema" itp brzmią baaardzo zachęcająco dla przeciętnego klienta...
Ja wiem, że ja jestem dość specyficzny, bo większość smakoszy szuka niuansów smakowo-aromatycznych w espresso (to dopiero zaczynam doceniać), a dla mnie ważne jest połączenie smakowo-aromatyczne dobrego espresso z dobrze spienionym mlekiem (bez żadnych dodatków cukru), przy okazji syn piłby kakao litrami (no dobra, szklankami) na spienionym mleku (i obniżonej zawartości dodatkowych cukrów).
Jak już wspominałem, po próbach z różnymi typami ekspresów od budżetowych krupsów począwszy na automatach (choć przyznam, że tylko wysoki model Philipsa) skończywszy i tak na parę ostatnich lat utkwiłem przy spieniaczu tłoczkowym, który dawał najlepszą jakość spienionego mleka - choć w smaku niestety ustępuje mleku spienionemu suchą parą wodną, to jednak stosunek ceny do efektu końcowego jest bezkonkurencyjny.
Piszę to przede wszystkim dla tego, żeby
kuq nie popełnił podstawowego błędu - to, że ekspres (zwłaszcza budżetowy) ma niby coś do spieniania mleka, nie oznacza, że to coś będzie wygodne w spienianiu, a czy nawet da w efekcie końcowym jakieś przyzwoicie spienione mleko. Bo nie da. Na dodatek człowiek się namęczy przy próbach napowietrzenia mleka (bo tak mniej więcej te przystawki działają) i porządnie rozczaruje albo swoimi umiejętnościami lub raczej ich brakiem, albo sprzętem i stwierdzi, że to chyba czarna magia jest
.
Zamiast prób uzyskania w miarę dobrego spienionego mleka z czegoś budżetowego lepiej będzie, gdy wymieni bzyczek na kubek z tłoczkiem - cena niska, sposób uzyskania substytutu mleka spienionego suchą parą jest dość prosty, a dobra kawa z kawiarki (tudzież innych alternatywnych metod parzenia) w połączeniu z tak spienionym mlekiem zapewni całkiem dobrą kawę mleczną.
Jednak pierwszym sensownym zakupem będzie nabycie dobrego młynka, nawet używanego, byleby tylko wymiana żaren nie kosztowała w nim majątku i można go będzie używać do końca życia. Do tego budżetowe urządzenia do parzenia (dobra kawiarka np. Bialetti, Phin, drip, AreoPress itd... - każdy z osobna nie kosztuje dużo) i świeżo palona, a na pewno nie zwietrzała, leżąca miesiącami na półkach magazynów i sklepów kawa o wątpliwej jakości, której jedyną "zaletą" jest niska cena. I wystarczy na długi czas. Dobre espresso można kupić w dobrych kawiarniach, których pewno w okolicach Katowic chyba nie brakuje, no chyba, że dojdziesz do etapu, że espresso musi być sporządzone własnoręcznie i wypite w domowych pieleszach. To wtedy warto będzie rozglądać się za przyzwoitą maszyną do parzenia kawy. Nie takiego budżetowca za 2-3 stówy, bo to loteria jest - z każdego parzenia może wyjść co innego, nawet na dobrej maszynie ze stabilizacją temperatury bez doświadczenia w określeniu przemiału i ubicia (a także ilości wsadu, choć tu pomaga na początku waga, później dla danej odmiany kawy można mniej więcej na oko i jest ok) ciężko jest uzyskać powtarzalne parametry ekstrakcji.
Z kawiarki itp. kawa wyjdzie na ogół powtarzalna smakowo - oczywiście zależy od kawy i przemiału i dlatego powtarza tu się jak mantrę: najpierw dobry młynek, reszta jest już mniej ważna. A że ja jeszcze dodaję, że do dobrej kawy mlecznej potrzebne jest dobrze spienione suchą parą mleko to już moja obsesja - jednak dla mnie różnica w cappu jest taka, jak espresso ze zleżałego, przemielonego dajmalera (czy maksel hałsa ;p), w porównaniu do dobrej, świeżo palonej kawy.
Jeszcze jedna uwaga - do parzenia w urządzeniach zwłaszcza z sitem metalowym np. kawiarek przy tym młynku który teraz posiadasz lub też innych tańszych, dających nie tylko równy przemiał, ale i trochę pyłu, warto dokupić specjalne sitko do przesiewania pyłu po przemiale kawy - shaker (ale nie taki do drinków
).