Warstwowe dripy

[WS]

Zdarzają się Wam, mimo mieszania, niejednorodne warstwowe dripy? Dół jest świetny, a góra niespecjalna. Jeśli tak, to gdzie upatrujecie przyczyny i jak sobie z tym radzicie.
PS. Wszystkie dripy są na swój sposób warstwowe, chodzi mi o te "bardziej" .

[Spinacz]

Czy tak się dzieje również przy przesiewanych kawach i przy różnych rodzajach filtrów?

[WS]

Przy różnych filtrach, konkretnie Hario i Kalita, a przemiału nie przesiewam.

[Spinacz]

Gdyby nie mieszanie możnaby wysnuwać teorię dot. rozwarstwiani na skutek zmiany temperatury w trakcie parzenia. Ale skoro jest mieszane drugim pomysłem był pył przedostający się przez filtr i sedymentujący w kierunku dolnych warstw. Warstwowość musi wynikać z różnych gęstości.

[zamek]

Ale pijesz "na raz" czy może powoli i po prostu to kwestia innej temperatury kawy na początku i na końcu?

[DrUsagi]

@WS - ale jak ty to sprawdziłeś. Robię kawę, powiedzmy wyszło 450ml, mieszam w dzbanku, przelewam do filiżanek po 150ml i każda ma inny smak? Czy - nalewam pierwszą, wypijam, potem drugą, wypijam i trzecią?

W pierwszym przypadku pojęcia nie mam skąd te warstwy  , w drugim zmienia się temperatura a wraz z nią smak.

[M]

Mieszasz laminarnie czy turbulętnie?

Też obstawiam temperaturę, może spróbuj rozlać na kilka małych porcji i próbować naprzemiennie, żeby temperatura poszczególnych warstw była podobna.

[donkiszot]

Ale o które warstwy się rozchodzi? O warstwy gotowego, przemieszanego naparu? Czy o górną warstwę nieprzemieszanego naparu (siorbniętą z góry)? Czy może o piątą filiżankę podstawioną po czterech wcześniejszych, a każda z nich przyjęła 20% naparu?

Mimo mieszania w dripperze, czy w serwerze?

[WS]

Chodzi o warstwy gotowego, solidnie przemieszanego naparu. Na przykład 200 ml dripa zrobionego bezpośrednio do szklanki, nie do serwera. Wypijam go szybko, ,tak, że nie ostygnie. No i od czasu trafia mi paczka kawy z której wychodzą takie warstwowe dripy. Czasem rzeczywiście jest to zbyt wysoka temperatura, ale parzenia.

[donkiszot]

W takim razie obstawię złudzenie. No bo skoro przemieszane i szybko wypite, to i w trakcie się miesza cały czas, nic nie zdołała osiąść, wytrącić się, rozwarstwić.


Jeśli dobrze zrozumiałem, to pierwsze łyki są kiepskie, ale im dalej w las tym smaczniej, a ostatni łyk powoduje niedosyt?

Jeśli tak, to moim zdaniem jest to kwestia percepcji smaku. Przyzwyczajanie się z każdym łykiem do nieprzyjemnych nut, z każdym łykiem uwydatnia to co kawa ma w sobie najlepszego.

[WS]

W takim razie obstawię złudzenie.

A ja obstawię nocne fantazjowanie .

[donkiszot]

Może tak być

Jednak jeśli się mylę, rozlej proszę takiego dripa warstwami do, powiedzmy, pięciu filiżanek, zbierając łyżką czy jako to tam wykombinujesz, i wypij naprzemiennie. Jeśli pierwsza zawsze będzie najgorsza, a ostatnia za każdym razem najsmaczniejsza, to znak, żem chybił.

Jest jeszcze szansa, że nie zrozumiałem w czym sedno.

Inna szansa jest taka, że po nocy za mało snu i fantazje nadal się mnie imają. ;D

[WS]

Mogę podzielić dripa na części, kiedy trafi mi się taka kawa. Ale sensu w tym nie widzę, bo różnice w smaku są wyraźne.

[WS]

Warstwowy, niemieszany drip.

Warstwowe dripy

[DrUsagi]

To nie drip ale doppio na toniku.


Dla mnie bomba