Gabi to jest taki phin, tylko, że z papierem. Woda delikatnie opada na kawę i tworzy nad nią słup. Jeszcze nie sprawdziłem..
...no właśnie, to nie tak, że z Gabi nie ma co eksperymentować, można. Można użyć jej jak zwykłej kality, można obserwować wpływ przemiału na smak, bez (w zasadzie) ingerencji w czas parzenia, można stosować różne proporcje. Niespecjalnie zdziwiłem się brakiem tej powszechnie używanej na instrukcji obsługi. To koreański zaparzać, a więc pod intensywne napary (taki jest podstawowy przepis, proporcje jak w espresso -- muszę sprawdzić w konfrontacji z phinem), do mleka lub pod bypass.
A co do młynka, to jeśli smak na pierwszym miejscu, to jednak tanie elektryki zamieniłbym na Comandanete (może Kinu też, nie wiem, nie znam, dość duży i toporny mi się wydaje, i zimy metalem). Elektryki będą ok i wygodne, ale Komendant (Red Sonja?) będzie raz na całe życie, ładny, mały cichy i bezkompromisowy.