Autor Wątek: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April  (Przeczytany 5607 razy)

Online Antonio Mężczyzna

    • Mastro Antonio
  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 10514
    • Mastro Antonio
  • Ekspres: WEGA Concept
  • Młynek: Ceado E6P/E37S/E8D MGuate/MSJ
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #15 dnia: 25 Luty 2017, 00:36:08 »
Burundi chyba jeszcze bardziej niż Rwanda jest na to narażone, chyba... ;)

W każdym razie, na razie Rwanda stanowi bardzo wdzięczny kraj dla miłośników kawy :). Ceny surowego ziarna są dość nieduże przy bardzo dobrej jakości.
« Ostatnia zmiana: 25 Luty 2017, 00:38:26 wysłana przez Antonio »

Online Antonio Mężczyzna

    • Mastro Antonio
  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 10514
    • Mastro Antonio
  • Ekspres: WEGA Concept
  • Młynek: Ceado E6P/E37S/E8D MGuate/MSJ
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #16 dnia: 25 Luty 2017, 11:05:10 »
Jeszcze trochę o Rwandzie. Rok 2014, konkurs CoE. Wyniki są takie:

Rwanda CoE 2014

W ciągu ostatnich lat mieliśmy okazję palić kawy od firm, które zajęły wtedy miejsca: #1, #5, #9, #12, #22. Ta z palarni April to chyba #24 ;). Nasza miłość do Rwandy zaczęła się od #6 w CoE-2012; była to pierwsza kawa super-speciality na naszej drodze. Sporo palarni w Polsce ma teraz kawę z firmy Muhondo czyli wprost od #1 CoE-2014. Zatem w wielu polskich palarniach jest genialne ziarno, ale poza Audunem, żadna z tych palarni nie nazywa się April, przepraszam za złośliwości ;). Chętnie bym spróbował tej tytułowej kawy; może ktoś się na coś wymieni?
« Ostatnia zmiana: 25 Luty 2017, 11:18:32 wysłana przez Antonio »

Offline Szczympek Mężczyzna

  • Wiadomości: 2202
  • Ekspres: Rota + alternatywy
  • Młynek: Comandante, E65GBW, X54, Arco w drodze.
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #17 dnia: 25 Luty 2017, 12:33:26 »
Nie bardzo rozumiem, ale to nie ważne ;)
Osobiście staram się nie patrzeć na cyferki i liczby, bo często robią efekt placebo. Znam jednego Włocha, który nie uznaje espresso powyżej 30 gramów, z 18 gramów kawy. Ja często uciekam w drugą stronę - powyżej 40 gramów i jak mu powiem, że moje espresso to 32 gramy, które w rzeczywistości ma 43 gramy to powie "troszeczkę za długie". Cyferki wpływają na umysł i np z Gwatemali napaliłem się na Pacamarę z fary La Bella, 4 miejsce CoE 2014 i była bardzo fajna, ale dużo lepiej mi smakowało "marne" 23 miejsce z Villa Sarchi z tej samej farmy.
Mnie April bardzo smakuje, w kolejce mam Etiopię i Burundi z norweskiej Talor&Jorgen i nie omieszkam się też krótko zrecenzować
WITAM I POZDRAWIAM :)

Offline tored Mężczyzna

  • Wiadomości: 260
  • Ekspres: V60-2, Melitta, Phin, Aeropress, G.A.T 2tc, G.A.T 6tc
  • Młynek: Kinu M47
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #18 dnia: 25 Luty 2017, 13:05:01 »
Zatem w wielu polskich palarniach jest genialne ziarno, ale poza Audunem, żadna z tych palarni nie nazywa się April, przepraszam za złośliwości
Chodzi o to, że kawy z niektórych palarni (bardziej znanych <?>) są uważane za lepsze niż z innych, niezależnie od tego jaka jest prawdziwa kolej rzeczy?

Offline untoldex Mężczyzna

  • Wiadomości: 729
  • Ekspres: Moccamaster, V60
  • Młynek: Fellow Ode
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #19 dnia: 25 Luty 2017, 13:40:51 »
@antonio - mogę Ci podesłać trochę tej Rwandy jak do mnie dojdzie, ale chyba wiem która będzie Ci lepiej smakować :)


Online Antonio Mężczyzna

    • Mastro Antonio
  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 10514
    • Mastro Antonio
  • Ekspres: WEGA Concept
  • Młynek: Ceado E6P/E37S/E8D MGuate/MSJ
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #20 dnia: 25 Luty 2017, 15:14:39 »
Ja nie wiem, ale jestem ciekawy. Zrobię ślepe testy. W moich komentarzach chciałem tylko pokazać, że ziarna z Rwandy są bardzo ciekawe, specyficzne, charakterystyczne, a w związku z tym dość podobne. Przynajmniej ja odkrywam w nich wspólny charakter. Na to podobieństwo składa się chyba:
  • bardzo dobra obróbka mokra, taka jak w Kenii, długa fermentacja i suszenie na słońcu;
  • uprawiane są przede wszystkim drzewka odmiany Bourbon, którym dobrze jest na dużych wysokościach; dają małe ale bardzo słodkie zbiory;
  • uprawami zajmują się dość młode i prężne firmy; historia kawowa Rwandy zaczęła się niedawno, chyba z końcem wojny domowej;
« Ostatnia zmiana: 25 Luty 2017, 15:24:09 wysłana przez Antonio »

Offline Poe Mężczyzna

  • Ojciec Założyciel
  • Wiadomości: 1167
    • PopularCoffee Blog
  • Ekspres: The Gabi, V60, Chemex, Aeropress, Wilfa Svart, American Press, AltoAir, Kalita, Acaia Pearl i Acaia Lunar
  • Młynek: Comandante MK3 Nitro Blade
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #21 dnia: 25 Luty 2017, 23:30:25 »
To prawda, Rwanda ma coś w sobie charakterystycznego. Dla mnie jest to skojarzenie z, hm, trawą i ziołami. Niezależnie od natężenia "owoców" w różnych Rwandach. Bardzo przyjemne kawy :)

Ale z tym "kartoflem" problem bywa moim zdaniem. Zdarzyło mi się w przypadku różnych palarni.

Poza tym, pamiętam też Mistrzostwa Polski Aeropress 2015, gdzie startowaliśmy na Burundi wypalanej przez Koppi. Wiadomo, wszyscy na tej samej kawie, z tego samego palenia. Fajna, słodka kawa, można z nią było wykombinować ciekawe rzeczy na aero.
W trójce, w której startowałem, chłopak zaparzył kawę i śmierdziała surowym ziemniakiem i ziemią "na kilometr", a w kawie mojej, czy drugiego zawodnika absolutnie tego nie było (nie mówiąc już o kawach innych startujących). Gdzieś trafiło mu się zepsute ziarno i poszło na całą porcję.

Nie przypominam sobie, żebym trafił na ten defekt w kawach innych niż Rwanda i Burundi. Co nie znaczy, że "boję" się tych kaw, bo ja to w najgorszym wypadku po prostu wyleję filiżankę i zrobię sobie nową. Jednak start w zawodach musi być naprawdę dobrze przemyślany, moim zdaniem (bo, z tego co mi wiadomo, poprawcie mnie, jeśli się mylę), nie da się tego defektu wyłapać jakoś wizualnie.

Offline Szczympek Mężczyzna

  • Wiadomości: 2202
  • Ekspres: Rota + alternatywy
  • Młynek: Comandante, E65GBW, X54, Arco w drodze.
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #22 dnia: 26 Luty 2017, 00:01:01 »
Nie mylisz sie, nie da sie wizualnie. I z tego co wiem tylko w kawach z Rwandy i Burundi występuje ta bakteria. Ona atakuje i infekuje coffee cherry, a mokra obróbka tego nie usuwa.
Współczuje temu chłopakowi to musi byc ból :(
Kolejne potwierdzenie, ze to nie "wydaje sie" ziemniaczany aromat, to z daleka czuć ziemniakiem i to nie jest przesadzone powiedzenie.
WITAM I POZDRAWIAM :)

Offline k4sper Mężczyzna

  • Wiadomości: 91
  • Ekspres: Hario V60, Hario Syphon, Chemex, Kalita, Aeropress, Phin, Bialetti Moka Express 3, French Press Ikea, Cezve
  • Młynek: Comandante MK3, Rhinowares Hand Coffee Grinder
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #23 dnia: 26 Luty 2017, 01:18:29 »
Na Boże Narodzenie miałem dwie świąteczne wersje Burundi od Auduna. Obie paczki miały tę samą datę palenia. Jedna niestety po otworzeniu miała w sobie aromat surowych warzyw, zielonej kawy, czy takiego ziemniaka właśnie. Na szczęście wysoka temperatura wody była tutaj pomocna, zresztą druga kawa też lubiła cieplej ;)

Online Antonio Mężczyzna

    • Mastro Antonio
  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 10514
    • Mastro Antonio
  • Ekspres: WEGA Concept
  • Młynek: Ceado E6P/E37S/E8D MGuate/MSJ
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #24 dnia: 26 Luty 2017, 07:56:05 »
Ale z tym "kartoflem" problem bywa moim zdaniem. Zdarzyło mi się w przypadku różnych palarni.
Nie neguję tego, że takowy defekt istnieje. Nie rozumiem tylko negatywnych emocji i wykorzystania na zawodach. Ludzie w Rwandzie robią co mogą, by ich kawy były świetne (i takie one są), a tu proszę: zimny prysznic, konsternacja.

W trójce, w której startowałem, chłopak zaparzył kawę i śmierdziała surowym ziemniakiem i ziemią "na kilometr"
Nie wątpię, że tak było. Ale czy wiadomo jak on tę kawę zaparzył? Jasno palone kawy mogą przynieść dużo negatywnych wrażeń, gdy są źle zaparzone. Gdy nie są w pełni rozwinięte w procesie palenia, jeszcze więcej. To ostatnie jest wyzwaniem i sporym ryzykiem dla palarni.

Znalazłem właśnie artykuł na temat PTD (potato taste defect) dający nadzieję na jego eliminację:
PTD method to reduce

Piszą w tym artykule, że organiczny preparat zrobiony z lokalnych kwiatów zwanych "pyrethrum" jest 2.5 razy bardziej skuteczny niż chemiczne pestycydy. Teraz rodzi się pytanie o te pestycydy. Co jest dla nas zdrowsze: czy pyszna kawa z pestycydami czy może mniej pyszna kawa z PTD?  :'(

Jeszcze dokładne wyjaśnienie źródła PTD:
Cytat: collaborativecoffeesource.com
What is known is that potato defect is actually a chemical: isopropyl-2-methoxyl-3-pyrazine. Pyrazines are nitrogen-containing compounds that have unique aromas: earthiness, potato, mould.  Bacteria (thought to be Enterobacteriaceae) make up this pyrazine and these bacteria are thought to be carried by the Antestia bug. Yes, I realize this language is scientific and vague. It’s because research into the potato problem is young and there are no definitive answers. However, what research has been done (the best research has come from a French agricultural research centre called Cirad) supports the above descriptions of the problem.
Żródłem jest molekuła isopropyl-2-methoxyl-3-pyrazine. Wytwarza tę molekułę bakteria z rodziny Enterobacteriaceae. Bakterię tę roznosi "robaczek" zwany Antestia. O "robaczku" tym jest artykuł w Wikipedii:


Pisze się o PTD, że wystarczy ziarenko, by cała filiżanka była "undrinkable". Chyba mam szczęście, bo coś takiego (żebym nie mógł wypić filiżanki Rwandy) nie zdarzyło mi się jeszcze.
« Ostatnia zmiana: 26 Luty 2017, 09:58:54 wysłana przez Antonio »

Offline untoldex Mężczyzna

  • Wiadomości: 729
  • Ekspres: Moccamaster, V60
  • Młynek: Fellow Ode
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #25 dnia: 26 Luty 2017, 11:34:54 »
Jeszcze w temacie Rwandy, fajny filmik zrobiony przez Nordic Approach o obrobce ziaren:

Offline donkiszot Mężczyzna

  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 7056
  • Ekspres: v X ) ( ū \≈/ ] [ \ . / [↗ '] …
  • Młynek: C40MK3; Aergrind; KM3873; Wilfa; Santos Silent
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #26 dnia: 26 Luty 2017, 11:48:10 »
Ale czy wiadomo jak on tę kawę zaparzył?
Nie wiem jak tamto parzenie, ale inne przeszło przez wszystkie progi, a w finale trafił się ziemniaczek. I w zasadzie finał powinien być powtórzony, ale tak nie było. Było to jednak już setki litrów kawy temu i życie płynie dalej. :)

To nie jest kwestia parzenia/palenia. Defekt jest wyraźny już w suchym aromacie, czasem nawet od razu po otwarciu paczki. A jeśli się trafi na taką paczkę, za którą zapłaciło się europejską cenę, to ręce opadają i chce się wszystko od razu wyrzucić do kosza. Zresztą nie wiem czy można zrobić coś innego.

Co oczywiście nie zmienia faktu, że jeśli z kawą jest wszystko ok, to kawy z Rwandy wszystkie wątpliwości rekompensują z naddatkiem.

Offline Szczympek Mężczyzna

  • Wiadomości: 2202
  • Ekspres: Rota + alternatywy
  • Młynek: Comandante, E65GBW, X54, Arco w drodze.
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #27 dnia: 26 Luty 2017, 15:38:15 »
Tak to opisuje Hoffman w ramce na stronie 143 w World atlas of coffee:

"To szczególny i niespotykany defekt znaleziony tylko w kawach z Rwany i Burundi. Jest spowodowany nieznaną bakterią wchodzącą w wiśnie kawową i produkującą nieprzyjemną toksynę. Nie jest ona niebezpieczna dla zdrowia, ale kiedy zarażone ziarna są wypalane i mielone, uwalniają jedyny w swoim rodzaju, ostry aromat, cholernie podobny do zapachu obieranego surowego ziemniaka. Ten defekt zaraża tylko pojedyncze ziarenka więc gdy znajdziesz je w swojej torebce, nie oznacza to, że cała kawa jest zepsuta, chyba, że cała paczka została zmielona.
Pozbycie się tego jest trudne (zdradliwe, kombinatorskie). Defekt ten jest niewykrywalny nawet po zakończeniu zbierania, więc palacz nie jest w stanie zauważyć tego przed procesem palenia. Nawet po paleniu, wykrycie go jest trudne, do czasu gdy kawa zostanie zmielona.
Jest możliwe podjęcie pewnych prac, które pomogą zidentyfikować zakażone wiśnie. Na przykład te, których skórka jest zniszczona, mają większe prawdopodobieństwo, że są zakażone. Prace są wykonywane na ziemi i też w labolatiorach (nie ma tu tego słowa, ale reseach level najbardziej mi się z tym kojarzy), żeby wyeliminować ten szczególny defekt."

Luźne tłumaczenie, ostatnie dwa zdania mi nie siedzą i nie do końca potrafię oddać ich myśl, ale mam nadzieje, że są zrozumiałe.
« Ostatnia zmiana: 26 Luty 2017, 15:40:35 wysłana przez Szczympek »
WITAM I POZDRAWIAM :)

Offline lucasd

  • Wiadomości: 1251
  • Ekspres: Londinium R, exVAM v1.1, exBezzera Giulia
  • Młynek: Pharos 2.0, Feldwood, exQuamar M80e Mk I
Odp: Rwanda filter coffee - duńska palarnia April
« Odpowiedź #28 dnia: 27 Luty 2017, 12:05:37 »
Piszą w tym artykule, że organiczny preparat zrobiony z lokalnych kwiatów zwanych "pyrethrum" jest 2.5 razy bardziej skuteczny niż chemiczne pestycydy. Teraz rodzi się pytanie o te pestycydy. Co jest dla nas zdrowsze: czy pyszna kawa z pestycydami czy może mniej pyszna kawa z PTD?  :'(
Ziemniak ziemniakiem, ale 45% strat to inna historia.
Można przezwać stonką kawową, wygląda podobnie...
In Rwanda and Burundi, as few as 2-3 antestia bugs per tree cause up to 45% crop loss.

 


Pokaż nieprzeczytane posty: Nowe / Wszystkie / Odpowiedzi