Mastro Antonio

[Antonio]

Może i tak, zdaje się że to jakaś hybryda. W różnych fajnych kawach jest trochę defektów, a mimo to są one fajne .

[Antonio]

Ruiru jest konkurencją botaniczną i ekonomiczną dla bardziej znanych kenijskich odmian: SL28/34. Jest odporna na choroby i daje większe plony niż "czyste" pochodne odmiany Bourbon. Jaki ma profil, nie miałem okazji jeszcze spróbować. W naszych Keniach odmiana ta stanowi jakiś procent, tak jak to wygląda na plantacjach.

Z innego kontynentu, bo z Ameryki pochodzi inna taka hybryda, odporna na choroby i bardziej plenna niż Bourbon -- IAPAR59. Tę akurat odmianę miałem okazję spróbować. Choć to krzyżówka z genami robusty, to była to najlepsza Brazylia w moim życiu .

[krystians]

Riuiru11 to chyba też genetycznie z robustą ma związek, ciekawe czy w domieszce uatrakcyjnia smak czy nie. Za to Batian wydaje się bardzo ciekawy, piłeś może Antonio napar tylko z tej odmiany?

W każdym razie Karatina jest ciekawa może też właśnie przez zmieszanie tylu odmian, różnie się rozwija w różnych temperaturach zaparzania.

A propos najlepszych Brazylii to Nossa Senhora Aparecida, jak dla mnie najciekawsze ziarna jakie piłem z tej części świata. Choć nie przepadam za kawami z Brazylii, ta jest zupełnie nieprzeciętna.

[Szczympek]

Ruiru11 piłem w mieszance z SL28, jasno palone w Kenii Nguvu AA+ i chyba była to najgorsza Kenia w moim życiu. Super płaski smak, tyle sie nigdy nie nakombinowalem zeby cos poczuć, a jak cos wyszło to po prostu cytryna. Z drugiej strony mój przyjaciel ma teraz jakaś Kenię z Ruiru11 i jest zachwycony. Często te hybrydy czy jakieś defekty dodają czegoś nowego w znanych juz Keniach.

[Antonio]

Nie miałem do czynienia z Kenią Nguvu . Z którego to regionu?
Odmiany hybrydowe czyli krzyżówki odmiany Timor Hybrid, zawierającej geny robusty są odpowiedzią na zmiany w agrokulturze upraw kawy i rosnących wymagań ekonomicznych... Wszystko się zmienia.

[Szczympek]

I nie miej raczej
Region Muranga a szczegółowiej po prostu Nguvu

[Antonio]

Z Muranga była piękna Marimira .

[krystians]

Co do defektów to niektórym smakują. Kiedyś byłem na cuppingu i w jednej filiżance był warzywny defekt (nazwałbym to posmakiem selera naciowego) co większości nie smakowało, jednak była dziewczyna, której ta kawa smakowała wybitnie i uznała ją za najlepszą na stole. 

Wracając do Kenii, to piłem kilka kaw z samego SL28 i były dla mnie jakieś takie niepełne. Odnosząc się do dygitalnej codzienności - lekko niewyraźny i spłaszczony obraz. To połączenie z SL34 wydaje mi się pełniejsze i chyba nie przypadkowo się je stosuje na ogół? Dlatego zastanawia mnie odmiana Batian, która powstała z obu odmian SL.

[donkiszot]

Seler i inne zieleninki to raczej nie defekt, a błąd w sztuce palenia. Defekty smakują obrzydliwie i raczej nie znajdziesz na nie amatora.

[krystians]

hmm, były trzy filiżanki z tej samej paczki i tylko jedna tak smakowała więc raczej jakiś defekt ziarna, ale może się mylę.
Niektóre defekty wiem jak smakują, bo byłem na warsztatach gdzie Błażej częstował nas naparami z konkretnych defektów, ach jakie smakołyki

[Kawusia]

@ Antonio a ja mam problem z waszymi ostatnimi ziarnami . Kupilem u was Gwatemale Los Pinos i Kolumbie Mujeres del Carmen Sotara i obie kawy smakuja identycznie ziarna prawie identyczne kolumbia parzona w phinie wychodzi bardziej cytrusowa 


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Antonio]

Może więc Brazylia jest Twoim złotym graalem . Gwatemala jest bardzo czysta i bardzo "klasyczna", bardzo kawowa, wzorcowa kawa po prostu. Kolumbia jest bardziej speciality? W końcu to jedna z lepszych kaw swojego regionu.

Wrócę jeszcze do defektów ziarna, bo defekty palenia to zupełnie inna historia. W przypadku Etiopii z naturalnej obróbki często zdarza się powien procent "białych" ziaren. Nie mają one pozytywnego profilu sensorycznego. Łatwo można je usunąć z całości i porównać z "oczyszczoną" kawą. Niekoniecznie rezultat będzie bardziej przyjemny. Zgoda, będzie bardziej czysty, ale zatraci swoją charakterystykę, terroir .

[Kawusia]

@ Antonio wlasnie nudna jest ta Gwatemala i powiedziałbym ze jakby nie odrobina kwasowosci to nic by jej nie wyroznialo . Jednak chyba zbyt wielkie mialem oczekiwania od tych obu kaw . Zauwazylem ze  pije od was same amerykanskie kawy i moj profil smakowy jakby przysnal . Wybralem sie do lublina do Kap Kap Cafe i spróbowałem Keni i bylem w szoku jak mi smakowała inna palarnia z Javy inne doznania . Czy to możliwe ze przywykłem do waszej obróbki i wszystko mi smakuje podobnie ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Antonio]

Ale Kenii nie spróbowałeś. Gdzie tu Gwate a gdzie Kenia? Chyba żarty sobie robisz...
Może najpierw trzeba cokolwiek przeczytać o krajach pochodzenia, by kawy z nich porównywać. Dziwisz się, że kogut to nie orzeł .

[Kawusia]

No troszke obawialem sie tych kwaskow a tu mam ich calkiem sporo w tej Kolumbi waszej czas chyba odkryc wasza Afryke Choc sadze ze wasza goryczke ktora zawsze delikatnie mi zostaje na jezyku jestem juz w stanie rozpoznac


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk